Borelioza jest chorobą bakteryjną wywoływaną przez krętki z rodzaju Borelia burgdorferi. Wektorem (organizmem przenoszącym patogeny) są kleszcze. W Polsce jest to kleszcz pospolity. Wbrew obiegowej opinii tzw. meszki nie przenoszą boreliozy. Na pokłucie przez wspomniane stawonogi najbardziej jesteśmy narażeni podczas przebywania w lesie bądź na łąkach. Dlatego szczególnie narażeni są turyści, grzybiarze, leśnicy czy zbieracze runa leśnego. Podczas żerowania kleszcza w powłokach ciała człowieka drobnoustroje przedostają się do organizmu człowieka, zajmują skórę (wówczas powstaje tzw. rumień wędrujący), następnie drogą krwi przenikają do dalszych tkanek i narządów. Choroba może zająć min.: skórę, układ mięśniowo-stawowy, serce bądź układ nerwowy. Borelioza jest chorobą, którą można wyleczyć przy pomocy obecnie stosowanych antybiotyków.
Co zrobić, gdy zostaliśmy pokłuci przez kleszcza?
Przede wszystkim należy zachować spokój, ryzyko zachorowania na boreliozę jest bardzo małe. Przy jednorazowym pokłuciu szacowane jest na mniej niż 1%. Nie też ma konieczności udawać się do lekarza rodzinnego na wizytę. Proszę pomyśleć choćby o leśnikach – dziennie kilka razy są kłuci przez kleszcze i w praktyce musieliby kilka razy odwiedzać swojego lekarza rodzinnego, a jak Państwo wiecie jest to niewykonalne. No więc należy wziąć pensetę, łapiemy kleszcza jak najbliżej skóry i jednym ruchem wyciągamy go. Nie należy go smarować różnymi substancjami chemicznymi, jak również wykręcać. Miejsce pogryzienia obserwujemy przez okres jednego miesiąca, czy nie pojawia się rumień. Jego nazwa medyczna to rumień wędrujący, typowo jest to pojedyncza zmiana skórna czerwonego koloru, ciemniejsza na obwodzie a jaśniejsza w środku, która w kolejnych dniach istotnie zwiększa swoje rozmiary. Gdy taka zmiana skórna się pojawi, wtedy należy udać się do lekarza rodzinnego w celu weryfikacji oraz ew. wdrożenia adekwatnego antybiotyku. Wg aktualnych wytycznych nie ma wskazań, aby badać wyciągniętego kleszcza na obecność materiału genetycznego krętków z rodzaju borelia. Podobnie nie zaleca się wykonywania badań z krwi u osób pokłutych przez kleszcze, a u których nie wystąpił rumień bądź inne objawy choroby.
Objawy: Są one następstwem przedostania się krętków Borelia do organizmu człowieka. Jak wspominałem choroba może zająć skórę, serce, układ stawowy oraz nerwowy. Początkowa zmiana skórna to tzw. rumień wędrujący. Jest ona niebolesna oraz nieswędząca. Jest czerwonego koloru, ciemniejsza na obwodzie a jaśniejsza w środku, a w kolejnych dniach zwiększa swoje rozmiary. W późniejszym czasie choroba może zając układ stawowy, co może objawiać się bolesnością, obrzękiem czy ograniczeniem ruchomości w zajętych stawach. Typowo zajęte są duże stawy (np. staw kolanowy), natomiast drobne stawy dłoni i stóp pozostają wolne. Nie leczona przez wiele lat może doprowadzić do trwałego uszkodzenia stawów, kiedy nawet po skutecznym leczeniu nie uzyskamy pełnej poprawy. Zajęcie serca typowo następuje około 3 tygodni po zakażeniu. Może objawiać się osłabieniem, uczuciem kołatania w klatce piersiowej, dusznością czy omdleniem (w dwóch ostatnich przypadkach konieczna może być hospitalizacja w oddziale kardiologicznym). Zajęcie układu nerwowego może objawiać się na wiele sposobów, najczęściej jednak dochodzi do porażenia nerwu twarzowego z opadnięciem kącika ust po jednej stronie.
Na podstawie jakich badań stawiamy diagnozę?
We krwi człowieka poszukujemy przeciwciał skierowanych przeciwko krętkom Borelia burgdorferi. Używamy do tego dwóch metoda: ELISA oraz Western-Blot. Ich metodologia oraz interpretacja wyników wymaga wiedzy lekarskiej, i co za tym idzie przekracza zakres naszego opracowania. Łączne zastosowanie obu metod cechuje wysoka skuteczność diagnostyczna – wysoki odsetek wykrytych prawdziwie chorych oraz odrzucenie tzw. wyników fałszywie dodatnich. Jedynie w przypadku rumienia wędrującego możemy postawić rozpoznanie bez wykonywania badań dodatkowych. W pozostałych postaciach choroby brak swoistych przeciwciał praktycznie wyklucza możliwość rozpoznania boreliozy. Testy bezpośrednio wykrywające materiał genetyczny krętów (tzw. testy PCR) mają obecnie bardzo niewielkie znaczenia diagnostyczne. Ma to związek z biologią krętków, które przebywają we krwi człowieka tylko przez krótki czas. Przy podejrzeniu zajęcia ośrodkowego układu nerwowego konieczne może być pobranie płynu mózgowo-rdzeniowego, czyli wykonanie tzw. punkcji lędźwiowej. Badanie metodą biorezonansu czy aparatem Mora jest zupełnie niewiarygodne, pozbawione podstaw naukowych i wydaje się być jedynie próbą uzyskania gratyfikacji finansowej.
Jak leczymy boreliozę ?
Choroba może być z powodzeniem leczona przez Lekarzy Rodzinnych. W przypadkach o nietypowym przebiegu choroby, bądź gdy wyniki badań są trudne w interpretacji, konieczna może być wizyta w Poradni Chorób Zakaźnych. Choroba powinna być leczona ambulatoryjnie. Pobyt w szpitalu może być niezbędny jedynie, gdy zajęte zostaną ważne życiowo narządy takie jak ośrodkowy układ nerwowy czy serce. Leczenie polega na przyjmowaniu doustnych bądź dożylnych antybiotyków przez odpowiedni czasu. Antybiotykami, którymi leczymy mogą być: doksycyklina, ceftriakson, amoksycylina, azytomycyna oraz cefuroksym. Leczenie innymi antybiotykami bądź lekami przeciwgrzybiczymi jest niewskazane. Terapia może najdłużej trwać 30 dni. Stosowanie dłuższej, nawet wielomiesięcznej antybiotykoterapii jest zdecydowanie niezalecane, nie poprawi stanu naszego zdrowia, a jedynie może spowodować wiele różnych działań niepożądanych.
Jak zapobiegać?
Nie ma obecnie dostępnej szczepionki przeciwko boreliozie. Dlatego powinniśmy się odpowiednio przygotować na wyprawę do lasu. Wskazane jest noszenie ubrań zakrywających możliwie dużą część naszego ciała. Dobrze, aby ubrania były jasnego koloru, aby możliwie szybko zobaczyć naszego stawonoga. Pozostałą część skóry należy spryskać środkami odstraszającymi kleszcze. Po powrocie z lasu bądź łąki należy dokładnie obejrzeć całą skórę i możliwie najszybciej usunąć z niej wbite bądź chodzące po niej kleszcze. W przyrodzie kleszcze oczekują na swojego żywiciela przyczepione do wysokiej trawy (typowo około 100 cm). Dlatego u dzieci przyczepiają się na wysokości głowy i szyi, natomiast u osób dorosłych w okolicy pasa. Kleszcza należy usunąć z pomocą pensety, łapiemy go jak najbliżej skóry i jednym szybkim ruchem wyrywamy. Nie należy kleszcza wykręcać, jak też smarować różnymi substancjami chemicznymi. Po pokłuciu obserwujemy skórę przez 30 dni, czy nie pojawia się rumień. W razie pojawienia się rumienia należy udać się do lekarza rodzinnego, który wdroży odpowiednią antybiotykoterapię.
Masz wątpliwości? Nie zwlekaj, zarezerwuj wizytę u specjalisty z zespołu Enterna Medica